niedziela, 31 marca 2019

Rozmowy z Królikiem Wariant karciany – poker

falko
Rozmowy z Królikiem
Wariant karciany – poker
Nie ma Królika.
Klatka pusta dzisiaj.
Zostawił kartkę:
– Jestem daleko, nie pytaj.
Możesz zjeść marchewkę,
która na górnej półce w lodówce.
Zostawiam ci też talię kart.
Graj w pokera, chociaż chcę cię przestrzec,
że nigdy, nikomu nie udało się wygrać z samym sobą.
Każdy gracz jest przegrany,
zanim karty rozdane.
Ten wariant karciany smutny,
kiedy walet patrzy na damy wyniosłe oblicze.
Jeden dzień został,
ni mniej, ni więcej.
Gra zdaje się być skończona,
nim stała się przyjemnością.
Po wiście z lewej ręki
następuje rychło koniec zdarzeń.
Droga do wieczności zamknięta.
Nie ma zakazów i nakazów,
zostały tylko,
może zbyt przedwcześnie
i może zbyt powszechnie rozpowszechniane,
informacje o nadejściu lepszego jutra.
As w rękawie szczeka wzgardliwie
(choć nie wiadomo dokładnie,
czy szczekania chrapliwość
uznać można na wzgardę).
A kareta z królami nie pojedzie już dalej,
wszak to już ostatni przystanek.
Blotki zbierają drobne
rozrzucone przypadkowo
na zielonym suknie stolika.
Wieczność jest przereklamowana.
Może jednak warto postawić ostatni grosz
parzący pustą kieszeń,
na ten jeden dzień,
ostatni, który został?
Króliku, gdziekolwiek jesteś – wracaj.
Wieje silny wiatr od morza.
W telewizorze oznajmią,
że niewytłumaczalnie zwiększyła się
liczba samobójstw wśród
starzejących się facetów.
Wiesław Fałkowski, HH, marzec 2019

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...