sobota, 2 kwietnia 2022

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

 












Kiedy poeta nienawidzi siebie

za radość z widoku martwych wrogów


ty wiesz

jak ja siebie teraz nienawidzę

za tę radość na widok zabijania 


ty wiesz przecież że

każda krew jest tak samo czerwona

płynie z ran i z rozszarpanych ciał

dopiero po kilku sekundach

kiedy mózg nie wydziela już adrenaliny


potem krew wsiąka w ziemię

zasycha i brunatnieje na chodniku przed domem

albo paruje na pancerzu płonącego czołgu


i nie mów mi dzisiaj że jest jakaś różnica

jakaś waga

i że to ma jakieś znaczenie

śmierć to śmierć

zawsze jest tak samo obrzydliwa

tak niesprawiedliwa

nie wie kto wróg a kto przyjaciel 

ból czuje ten kto kochał i kochanka stracił


zło to nie materia

to eteria wypełniająca nie umysł lecz ludzkie trzewia 

śmierdząca trupem gnijącym na polu

bo nikt trupów nie nadążył zbierać


za chwilę opadnie kurtyna

tragedia skończona

obaj leżymy w jednym grobie

pogodzeni przez śmierć i pokonani

ja zwycięzca i ty mój wróg

zasypani palonym wapnem

by smród naszego truchła nie drażnił pokoleń


Wiesław Fałkowski, HH, 02-04-2022

grafika: falko

poniedziałek, 28 marca 2022

Nie wierząc łzom

 











Nie wierząc łzom


świat trzęsie się
jak galaretka ze świńskich nóżek

obywatele
nie wierząc łzom
stworzyli nowego boga
na swoje podobieństwo

wódkę z blaszanego kubka piją
mówią że taki człowieczy los
łgają że krwawi ich słowiańska dusza

nieprawda
skurwiła się ta ich rosyjska dusza
ubrana w paradny strój
obnosi się nowobogacko

w dymie gęstym jak zimowa mgła
zostawią zburzone miasta
krwawe strzępy rozerwanych ciał
wdeptane gąsienicami czołgów w rozmarzającą
pierwszym wiosennym słońcem ziemię

za chwilę wyparuje ostatnia kropla krwi
w podmuchu gorącego wiatru
nie będzie komu płakać

nikt już za sobą nie zamknie drzwi
zostanie uchylone okno

zmiesza się nagle gwiezdny pył
z sabaczą juchą wrogów
a sprawiedliwych krew zastygnie
jak atrament na kartce
niespisanego testamentu


Wiesław Fałkowski, HH, 26 marca 2022

środa, 2 marca 2022

Україна







 Україна


dzisiaj

jedynie twoje zaplakane oczy mnie martwią

byłaś przecież taka szczęśliwa

czy coś się zmieniło

Brzeginka upadła 

opadły skrzydła Archanioła

wzburzyło się morze

spłonęła ikona


idź

nie ogladaj się za siebie

tak będzie najlepiej dla naszej miłości

ja zostanę tutaj jeszcze jakiś czas

przeżegnaj naszego syna


opowiesz mu kiedyś

jak dorośnie 

że jego ojciec nie był

ani głupcem ani bohaterem


dali mu karabin

ale on próbował

do ostatniej kropli krwi

napisać ikonę

złotą cyrylicą

w obu językach które znał


дружба

мир

свобода

любов


spłonęła ikona

a chwilę potem moskiewski czołg

na ruinach Kijowa


Wiesław Fałkowski, HH, 02-03-2022


piątek, 18 lutego 2022

Jeśli nadejdzie świt


 












Jeśli nadejdzie świt

nocny motyl
ćma
złudnym lśnieniem obsypana
trwasz uparcie
nieruchomiejesz
zatrzymujesz się w locie
by nagle wpaść
w migotliwe ochłapy światła
zwabiona nagrodą marnej wagi

spijasz łapczywie kropla po kropli
resztki utopijnej nadziei na to
że kiedyś wstanie dzień

z tęsknoty rzucasz się w ogień
nie spłoniesz
jesteś epitafium wydrapanym na kamiennej tablicy
jesteś jedynie wspomnieniem
cichą opowieścią naiwnego idioty

ja pozostanę w ciemności
nie zgadniesz
co zrobię
gdy nadejdzie świt
jeśli świt nadejdzie

Wiesław Fałkowski, HH, 30-01-2022


wtorek, 25 stycznia 2022

I miejsce w Konkursie NA POLONIJNEGO ARTYSTĘ ROKU

 I miejsce w Konkursie NA POLONIJNEGO ARTYSTĘ ROKU pt. „Kreatorzy uczuć i wyobraźni”  w ramach III MIĘDZYNARODOWEGO DNIA EDUKACJI POLONIJNEJ organizowanych przez Polish Academy of Social Sciences and Humanities w Londynie oraz Kwartalnik YPSILON czasopismo literacko-artystyczne.

Jestem zaszczycony. Czuję wielką radość, że moja twórczość została doceniona i uhonorowana. Takie chwile dodają skrzydeł. Dziękuję Jury Konkursu, gratuluję wszystkim uczestnikom i laureatom.

poniedziałek, 17 stycznia 2022

Donikąd

 













Donikąd

nosisz jeszcze ten jedwabny szalik
oplatający kiedyś szyję sklepowego manekina
zostaw go w szatni
będzie wisiał na haku
między innymi strzępami
rzeczy spraw wydarzeń
dawno zapomnianych

wchodząc schodami
nie patrz w górę
pochyl głowę
patrz uważnie pod nogi
by nie zaczepić czubkiem buta
o fałdę na czerwonym dywanie

śpiesz się
mamy tylko milion lat
zanim ponownie ożyją manekiny
pozostawione na pastwę wygłodniałych oczu
w oknach wystawowych
sklepów z odzieżą z drugiej ręki

dopadną cię
obedrą z resztek kobiecości
staniesz się przezroczysta

ani cię zobaczę
ani dotknę
ani pocałuję

Wiesław Fałkowski, HH, 17-01-2022
foto: falko

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...