piątek, 18 lutego 2022

Jeśli nadejdzie świt


 












Jeśli nadejdzie świt

nocny motyl
ćma
złudnym lśnieniem obsypana
trwasz uparcie
nieruchomiejesz
zatrzymujesz się w locie
by nagle wpaść
w migotliwe ochłapy światła
zwabiona nagrodą marnej wagi

spijasz łapczywie kropla po kropli
resztki utopijnej nadziei na to
że kiedyś wstanie dzień

z tęsknoty rzucasz się w ogień
nie spłoniesz
jesteś epitafium wydrapanym na kamiennej tablicy
jesteś jedynie wspomnieniem
cichą opowieścią naiwnego idioty

ja pozostanę w ciemności
nie zgadniesz
co zrobię
gdy nadejdzie świt
jeśli świt nadejdzie

Wiesław Fałkowski, HH, 30-01-2022


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...