poniedziałek, 17 stycznia 2022

Donikąd

 













Donikąd

nosisz jeszcze ten jedwabny szalik
oplatający kiedyś szyję sklepowego manekina
zostaw go w szatni
będzie wisiał na haku
między innymi strzępami
rzeczy spraw wydarzeń
dawno zapomnianych

wchodząc schodami
nie patrz w górę
pochyl głowę
patrz uważnie pod nogi
by nie zaczepić czubkiem buta
o fałdę na czerwonym dywanie

śpiesz się
mamy tylko milion lat
zanim ponownie ożyją manekiny
pozostawione na pastwę wygłodniałych oczu
w oknach wystawowych
sklepów z odzieżą z drugiej ręki

dopadną cię
obedrą z resztek kobiecości
staniesz się przezroczysta

ani cię zobaczę
ani dotknę
ani pocałuję

Wiesław Fałkowski, HH, 17-01-2022
foto: falko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...