falko |
Wdowy cmentarne
uparcie i gorliwie
grabią piasek
wokół marmurowych łożnic
w których złożono trupy mężów
dawno temu
mężowie
półtora metra pod ziemią
w świętym spokoju
wyciągnięci w ulubionej pozycji
z białą koronkową poduszeczką
pod głową
w wykrochmalonej koszuli
z luźno zawiązanym krawatem
dłońmi skrępowanymi różańcem
na wszelki wypadek
z protezą dentystyczną
w kieszeni marynarki
niewiadomo po co
a one
skrzeczą między sobą
czarne wdowy cmentarne
czarnych wron
gderaniem
przyzywając imiona
poumarłych mężów
czekają cierpliwie
napełnia się wodą plastikowa butelka
cieknie cienką strużką
z cmentarnego kranu
przez krawędź ust żółć się ulewa
podlać trzeba niezapominajki
bratki wiosną
astry i złocienie jesienią
później…
zagrabią skwapliwie
ślady butów
na piasku
jak wcześniej w pamięci
zacierały wspomnienia
Wiesław Fałkowski falko, 07-07-2017