środa, 14 marca 2018

Polskość

falko

Polskość

jawa snem pachnie
sen jawą
mieszają się zapachy codzienności
czuję je nie tak bardzo dotkliwie
od kiedy częściej otwieram umysł
i dokładnie wietrzę

przestałem słuchać polityków
oglądać polskie komedie
filmy psychologiczne
i publicystykę w tylewizorze

nie przestałem myśleć o przyszłości
chyboczą się drzewa mojej wyobraźni
jestem daleko
już w jutrze co nadejść miało
ale kto to wie 
kiedy nadejdzie

ciągle 
czekam na dzień
kiedy nastąpi zbieg zdarzeń
którego noc nie zdoła rozerwać na strzępy
i rano nie będę musiał
cerować i zszywać kapoty okryj-biedy
rwącymi się coraz częściej 
nićmi intelektu

na skutek usterek technicznych
i dziwnym zrządzeniem przekornego losu
lepsze jutro zostało odwołane

nie mam pewności
czy mój bilet (wilczy)
nie straci całkowicie ważności

oszczędźcie mnie 
producenci iluzji
specjaliści od social mediów
wróżbici wspaniałej przyszłości
i wszyscy święci

ja tak potrzebuję spokoju
bałtyckiej plaży piaszczystej
kamienistej drogi
cienia rozłożystego drzewa
biało-czerwonej flagi
i dobrze zmrożonej
polskiej wódki

Wiesław Fałkowski falko, 14-03-2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...