niedziela, 7 czerwca 2020

Kochać nikczemnie

Bacik
Kochać nikczemnie

dzisiaj już nie wiem
gdzie jest ta dziewczyna
co wiedziała
że nie chcę pisać
takich wierszy
bo gdy je piszę to płaczę

o tym jak pięknie rozkwitają kwiaty
jak po pachnącej miętą nocy
budziliśmy się każdego ranka
na tamtym brzegu rzeki
rozpamiętując tylko jedno słowo
kocham

nie chciałem też pisać
że tuż obok nas rozzuchwaliły się chwasty
niekoszone z powodu
niezliczonych przyczyn obiektywnych
także zwykłego lenistwa władz miejscowych
a ja tak uwielbiałem tą naturalność przyrody
wolną od wszelkich ograniczeń

nie chę też wiersza o tym
że już kasztany przykwitły i
białe płatki ich kwiecia pod nogami
bez kwitnących kasztanów
stało się nikczemne nasze kochanie
wiosna odeszła schorowana przedwcześnie

dzisiaj jakaś starsza pani
napisała do mnie na facebooku
że kocha
że jeszcze tęskni troszeczkę
a w książce między kartkami
ma jeszcze listki mięty
co je dostała ode mnie
kiedy umierała nasza miłość
realna i dotykalna

a może jest jakiś chętny
co chciałby opisać nasze kochanie

sprzedajmy mu naszą miłość
za parę groszy nędznych

starczy na chleb oliwę i pomidory
w tym czasie panujęcej zagłady

starczy na nikczemne kochanie

Wiesław Fałkowski, HH, 07 czerwca 2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...