czwartek, 28 maja 2020

Paciorki

falko

Paciorki

kolorowe
w samym rogu starannie zamiecionej izby
błyskają w szczelinach
drewnianej podłogi szarym mydłem szorowanej

jak koraliki rozsypanego przed laty różańca
jak łzy ukryte przed złym
by ich nie dostrzegł nie wyśmiewał

zły widzi więcej niż chciałby ten
co łzy ukryć próbuje
nie zbieraj w pośpiechu
nie nadążysz

nie sposób
nanizać na powrót na jedwabną nić
ani łez ani kropli rosy
ani blasku tysiąca księżyców

nie wiem kiedy popełniłem grzech
upadając poczułem jedynie delikatne muśnięcie
wyzywają mnie teraz
a ja chciałem tylko przez chwilę
jaśniej świecić od słońca

lśnię jeszcze czasami
okruchami potłuczonego szkła
w szczelinach sosnowej podłogi
w rogu mrocznej izby

taka opowieść
kiedy słońce jeszcze poniżej horyzontu
śpiew ptaków i blask na niebie

być może wstanie dzień

Wiesław Fałkowski, HH, 28 maja 2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...