© falko |
Kiedy przestają pachnieć bzy
ostatniej nocy
przestały pachnieć bzy
zamilkli poeci
zaczęły wykluwać się gęsi
i wypadały zęby
nad ranem
pewna pani
na ucho mi szepnęła
czuję
wszystkie obietnice twoje
we wnętrzu
a mimo
a może właśnie dlatego
czekam
obok fontanny
każdego wieczora
chcę znowu czytać twoje wiersze
które są tak bezsensowne jak upiór w operze
tak infantylne jak jęk syrenki warszawskiej
tak upojne jak piwo wysokiej fermentacji
wróciła mi tego dnia
niezwykła moc
korzystając z upoważnienia
do odbierania rozkoszy
napisałem kilka słów
banalnych:
życie jest piękne,
a kto jest przeciw niech rzuca
kamień
lub tratwę ratunkową
pewna pani
na ucho mi szepnęła
czuję
wszystkie obietnice twoje
we wnętrzu
a mimo
a może właśnie dlatego
czekam
obok fontanny
każdego wieczora
chcę znowu czytać twoje wiersze
które są tak bezsensowne jak upiór w operze
tak infantylne jak jęk syrenki warszawskiej
tak upojne jak piwo wysokiej fermentacji
wróciła mi tego dnia
niezwykła moc
korzystając z upoważnienia
do odbierania rozkoszy
napisałem kilka słów
banalnych:
życie jest piękne,
a kto jest przeciw niech rzuca
kamień
lub tratwę ratunkową
Wiesław falko Fałkowski, 2012/2016
Siedem stopni miłości, Wiesław Fałkowski, redakcja:
Janina Sikorska, Inowrocław 2017,
ISBN 978-83-944724-0-5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz