wtorek, 24 marca 2020

Dzienniczek, Czwarty dzień wiosny – You must stay at home

falko

Dzienniczek
Czwarty dzień wiosny – You must stay at home

czwartego dnia wiosny
zaczęło mi brakować angielskiej pogody
słońce świeci opętańczo
na niebie ani jednej chmurki
angielska pogoda – czytaj drobny deszcz
przenikający do samego jądra wszystko na co pada
nastraja melancholijnie żeby nie powiedzieć depresyjnie
tymczasem świeci nadal słońce
nic sobie nie robiąc z mojej tęsknoty za deszczem

dostałem esemesa
New rules in force now:
you must stay at home.
jestem w grupie podwyższonego ryzyka

boję się śmierci
no może nie aż tak
sama śmierć mnie nie przeraża
kiedyś przecież trzeba odejść
przyczyna zdaje się być drugorzędna
boję się raczej myślenia o umieraniu
rozpamiętywania nieuchronności
i upajania sie strachem

mam to w dupie
idę do miasta

główna ulica miasteczka jest pusta
nieliczni przechodnie
przemykają chyłkiem
jakby z poczuciem winy że
idąc do pobliskiego sklepu po chleb
przyczyniają się do rozprzestrzeniania zarazy

patrzę na manekiny stojące nieruchomo
w oknach pozamykanych sklepów
one boją się śmierci najbardziej
kiedy jest się nieruchomym
kiedy się stoi
kiedy się jest zamkniętym
strach zawłaszcza umysł
i obezwładnia

przyspieszam kroku
idę przed siebie
nie zatrzymuję się
ale nie uciekam

Wiesław Fałkowski, HH, 24 marca 2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...