Boginka w dziewannach
obraz Jacka Malczewskiego z cyklu “Rusałki”
|
Boginka w dziewannach
obraz Jacka Malczewskiego z cyklu “Rusałki”
Cóż to jest za pole, gęstą mgłą spowite?
A na polu? Czy to są kurhany?
Nie, to kopy siana ustawione
rzędami po horyzont,
gdzie w dali mglistej bezpowrotnie giną
pod niebem żółto-bladym,
na którym obłoki, jakby burzę rychłą,
barwą zwiastowały.
A płot drewniany biegnący wzdłuż drogi,
co się, już pewnie, ze starości rozpada -
co przed nim szałwia, dziewanny i trawy,
i krwawnik z suchym baldachimem -
czy on czas, co już minął,
od tego co będzie odgradza?
A chwasty rosnące przy łące?
Czy to czyjeś odepchnięte dusze?
A wy? Czy jesteście z tego świata -
dzieci ubogie - co boso biegniecie
po łące zielonej, dopiero skoszonej,
na której kretów brunatnieją ślady?
Czemu chłopcy kapelusze słomkowe
zdjęli i zmięte w dłoniach ściskają?
A dziewczęta, dlaczego są tak skromne,
że nie ramiona, lecz główki zapaskami kryją?
Czy rusałkę widzicie,
jak bosa pląsa przy drodze,
połyskliwą otulona szatą,
na głowie w czepku, jasno lśniącym złotem?
Kim ty jesteś, między nimi,
prześliczna dziewczyno,
co w suchych chwastach tańczysz
z tajemniczą miną?
Buzią roześmianą,
ale smutnym wzrokiem -
czy wabisz pastuszków
boginki urokiem?
Czy też ich odpychasz,
bo budzisz zdziwienie,
strach, zakłopotanie
niezwykłym widokiem?
A wy pastuszkowie, czego się boicie?
Niby uciekacie, a jednak dążycie -
ciekawość przyciąga, obawa odpycha.
Może wy - to jesteście poetów czyste dusze -
nieskażone światem, a świata ciekawe,
niezepsute myśleniem - na myślenie skazane;
zagubione gdzieś na polach -
między ziemią i niebem,
mgłą, światłem
i cieniem?
Wiesław falko Fałkowski, 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz