środa, 16 sierpnia 2017

Jestem Wiesław, cz. I - W poszukiwaniu utraconych imion


falko



Jestem Wiesław, cz. I
W poszukiwaniu utraconych imion

Idę przez ogród
liście już żółkną
zielenie bledną
ptaki by przeżyć
zapewne odlecą

nie wiem właściwie czemu
w mojej głowie przetacza się
korowód bezimiennych postaci

po co się trudzić
z odgadywaniem nazw
kiedy rzeczywistość istotna
która wokół nas się toczy
dawno już zagubiła sens
we właściwym nazywaniu rzeczy
poszukiwaniu adekwatnych imion

inteligencja leży bezwładnie na katafalku
z twardego dysku podręcznego komputera
otacza ją bezmiar informacji
trwa bezustanne przetwarzanie danych
powielanie tych samych czynności
stres wywołuje każda wiadomość -
natychmiast odebrać
odpisać odpowiedzieć zawiadomić polubić

obojętność obezwładnia
odrzucenie bez dania racji ubezwłasnowolnia
nadmierna czułość do zwierząt irytuje
powszechna agresja wobec ludzi nie dziwi
choć cuchnie szyderczym błotem

trwa ciągła weryfikacja uczuć i myśli
analiza napływających zewsząd sygnałów
zostaje tylko to co atrakcyjne
co nadaje się do budowania
wizerunku w sieci
inaczej znikniesz
rozpłyniesz się
co najbardziej bolesne
i czego boisz się najbardziej -
zostaniesz wykluczony

cóż jeszcze mam wymienić
by sedno spraw ujawnić
nie szukam imion nadaremno
dla ludzi rzeczy spraw ani myśli
których nie rozumiem

a liście żółkną jak co roku
uwolnione wiatrem spadną
i rozścielą się w ogrodach
kobiercem utkanym
w pastelowych kolorach jesieni
posypią się z drzew żołędzie i kasztany
choć pewnie nikt nie będzie ich zbierał

Wiesław Fałkowski falko, sierpień 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...