falko |
Moja (egoistyczna?) podróż w czasie
Moją podróż w czasie rozpocznę w roku 1800.
W tym to, pamiętnym roku, niejaki William Herschel odkrył promieniowanie podczerwone i stwierdził, że podobnie jak światło ulega ono odbiciu i załamaniu.
Gdybym urodził się na wiosnę tego roku w Polsce, to mógłbym oczekiwać, że dożyję w dobrej formie fizycznej i psychicznej 35 lat, bo taka była wówczas oczekiwana średnia długość życia statystycznego Polaka.
Nie doczekałbym, najprawdopodobniej, dnia, w którym James Clerk Maxwell zebrał prawa elektrodynamiki w cztery równania, którymi opisał również falę elektromagnetyczną.
Raczej pewne jest także, że nie dożyłbym tego znaczącego dla rozwoju nauki, techniki i cywilizacji dnia, roku 1886, w którym Heinrich Hertz dokonał pierwszej emisji i odbioru fal radiowych.
Ominęłoby mnie również odkrycie przez Wilhelma Conrada Röntgena promieniowania, nazwanego później od jego nazwiska – promieniowaniem rentgenowskim. Za to odkrycie Röntgen otrzymał w roku 1901 Nagrodę Nobla z fizyki. Przyznać musicie, że każdy z was, drodzy czytelnicy, przynajmniej raz w swoim życiu zetknął się z tym wynalazkiem w praktyce, czyli był prześwietlany, czy jak to się dzisiaj mówi – skanowany, w celu dokonania diagnozy medycznej.
Gdybym urodził się w roku 1901 mógłbym oczekiwać, że dożyję swoich 41 urodzin. Pamiętajcie, proszę, że to był taki wspaniały czas, kiedy nie było jeszcze na świecie internetu, telefonów, telewizji, radarów, a nawet zwykłego radia, za którego wynalezienie dopiero w 1906 Marconi dostał Nagrodę Nobla (choć, podobno, prawdziwym wynalazcą radia był Tesla).
Tak, moi szanowni współobywatele współczesności: był kiedyś świat, w którym fale elektromagnetyczne wytwarzała jedynie natura, a nie ludzie. Ich naturalnym źródłem były wyładowania atmosferyczne, zjawiska geologiczne we wnętrzu Ziemi, zorze polarne, gwiazdy, radiogalaktyki. Świat był wówczas taki piękny i czysty, ale ja niestety, gdybym się wtedy urodził, mógłbym się nim cieszyć bardzo krótko, bo zaledwie nieco ponad 40 lat.
Szczęśliwie urodziłem się znacznie później, w roku 1957 w Polsce. Na świecie rozpoczynała się era, tak zwanej, Trzeciej Rewolucji Przemysłowej, a moi rodzice mogli mieć nadzieję, że ich potomek, czyli ja, dożyję sędziwego wieku 65 lat.
Za mojego życia świat zwariował i zaczął rozwijać się w takim tempie, że ja sam czasami nie nadążałem. Pierwszy telewizor w domu pojawił się w 1964, trochę później radio tranzystorowe. Kiedy, na studiach, prawie już poznałem zasady działania komputera Odra, były już komputery osobiste, które można było kupić w sklepie. Ledwie zdążyłem nacieszyć się zwykłym, kablowym telefonem – były już telefony komórkowe. Zanim mój pierwszy kolorowy telewizor się zestarzał był już wokół mnie internet.
Dzisiaj, ledwie miesiąc temu skończyłem 63 lata. Żyłem, jak Bóg przykazał – brałem co dawał, jadłem co chciałem, piłem alkohol, paliłem papierosy. Zapracowałem na wszystkie swoje choroby. Ale mam lekarstwa, które przepisał mi doktor medycyny i zażywam je regularnie, czasami popijając irlandzką whisky. Okuliści wymienili soczewki w moich oczach na jakieś syntetyczne szkiełka (może wyprodukowane w jakiejś chińskiej fabryce?) i dzieki temu nie jestem ślepy. Szczepię się też od jakiegoś czasu przeciwko sezonowej grypie.
I co? Mówicie, że kończy mi się termin przydatności do użytku?
Może tak, a może nie. Wyszukałem ostatnio w internecie, że mieszkając w Polsce, mogę oczekiwać jeszcze piętnastu lat na tym ziemskim padole, a w Wielkiej Brytanii nawet osiemnastu. W związku z tym pozostanę w Anglii: w końcu 3 lata życia piechotą nie chodzi.
Ach, ale po co ja to wszystko napisałem?
Otóż, mam ogromną prośbę – nie straszcie mnie jakimiś pseudonaukowymi opowieściami o promieniowaniu 5G, spadkiem zawartości ozonu, wirusami, efektem cieplarnianym, kryzysem ekonomicznym, karą boską, szczepionkami, zanieczyszczeniem powietrza i innymi pierdołami.
Jedyne co może mnie wyprowadzić z równowagi, to ewentualny brak w osiedlowym sklepiku, tak potrzebnych do utrzymania właściwego poziomu cukru w organizmie i zachowania zdrowego rozsądku: wina, chleba, oliwy, sera i pomidorów.
Wiesław Fałkowski, HH, 20 kwietnia 2020
foto: falko
źródło danych dotyczących średniej długości życia: mapipedia.com
https://felietomania.pl/wieslaw-falkowski-moja-egoistyczna…/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz