falko |
Dzienniczek
Czternasty dzień wiosny – Poezja
na trawniku przed moim domem
pasły się dzisiaj dzikie gęsi
przyleciały nie wiadomo skąd
przestały już kwitnąć jabłonie i czereśnie
poeci siedzą w domach na obolałych dupach
wpatrzeni w przestrzeń zamkniętą
w płaszczyźnie monitora
i próbują pisać
ładne życiowe wiersze
(ty wiesz co mam na myśli)
zdychają teraz
tracąc sens
tego roku
pierwszego dnia wiosny
poezja wyszła na ulicę
dziwka pijana rymem
oddaje się za marny grosz
kopuluje bezwstydnie
plamiona spermą i wstydem
z nadzieją że ktoś potrafi jeszcze czytać
między wierszami
kwiatowe płatki jabłoni i czereśni
rozwiewa po ulicach mojego miasteczka
chłodny wiatr niedowierzania
Wiesław Fałkowski, HH, 03 kwietnia 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz