falko |
gasnące po kolei światła w oknach
zwiastują rychły sen domowników…
poeta siedzi na ławce
ustawionej przed wieżowcem
za zgodą
rady mieszkańców
emerytów demokratycznych
młodzieży bardzo polskiej
osiedlowych patriotów
skinów
punków
kibiców
miłośników kanarków
cyklistów
oraz
mniejszości azjatyckiej
aspirującej anonimowo
ryżowo i zapachowo
do większości
siedząc na ławce
popija prosto z butelki
tanią wódkę
nabytą drogą kupna
w biedronce osiedlowej
patrzy
prosto w źrenice wieżowca
sen mieszkańców
odganiając cichym przekleństwem
wsłuchuje się
w szepty wieczornej modlitwy
tętno nocy
rytm snów
spokojne oddechy
chętny domysł o rozkoszy
i chwile upojenia
tęskniąc za oczywistym
w oknach falowaniem firanek
obwieszczającym
codzienne sprawy
kłótnie
awantury
miłosne uniesienia
tlące uczucia
wybuchające uczucia
i takie tam inne
opowiadania o dniu minionym
czeka aż wszystkie światła pogasną
i wtedy
dopijając ostatnią kroplę wódki
prosto z butelki
poeta
dostrzega niespodziewanie
światło
w oknie
na siódmym piętrze
ale rychło ginie nadzieja
na wspólne buszowanie
w betonowej przestrzeni miasta
kiedy już wszystkie światła pogasną
wszak to poeta właśnie
wychodząc z domu
po wódkę
do osiedlowej biedronki
zostawił znowu
otwarte drzwi
niedomknięte okno
nienapisany wiersz
niewymyślone słowo
i zapalone światło
Wiesław Fałkowski, 2011
z tomiku Koniec nowego świata, czyli prolegomena do wieczności, © Wiesław Fałkowski, 2017
#poetry #poezja #wiersze #lyric #epicpoetry #poems #literature #wieslawfalkofalkowski #falkografioly #haiku