czwartek, 2 listopada 2017

Opowieść o podróży z punktu A do punktu B

falko
Opowieść o podróży z punktu A do punktu B

kolejny raz szedłem przez miasto
(nie lubię tych małych sennych miasteczek)
uparcie szukałem ostatniej szansy
ofert nie było
nadzieja umierała na każdym rogu ulicy
przede mną we mnie przy mnie

szary jak wilk
biedny jak mysz 

dziewczyna
ubrana w letnią sukienkę w groszki
odwrócona tyłem 
szukała czegoś wzrokiem
po drugiej stronie sklepowej witryny
rudowłosa była piękna
z niezliczoną ilością piegów
na jasnej skórze
na całym ciele
przez umysł
w zadziwiająco małym ułamku chwili
przemknęła myśl -
może uda mi się jeszcze 
umówić na kawę

wróciłem do punktu wyjścia
jeszcze raz zadałem sobie pytanie
czy jutro już minęło

rozpędzony pociąg
nie zatrzymał się na stacji
żyletka w dłoni
kąpiel gorąca

niedokończone marzenia
czas przyszły stał się niedokonany

życie przeciekające między palcami
czerwienią plamiło wspomnienia

Wiesław Fałkowski falko, 2017


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...