falko |
Opowieść o podróży
z punktu A do punktu B
kolejny raz szedłem przez miasto
(nie lubię tych małych sennych miasteczek)
uparcie szukałem ostatniej szansy
ofert nie było
nadzieja umierała na każdym rogu ulicy
przede mną we mnie przy mnie
szary jak wilk
biedny jak mysz
dziewczyna
ubrana w letnią sukienkę w groszki
odwrócona tyłem
szukała czegoś wzrokiem
po drugiej stronie sklepowej witryny
rudowłosa była piękna
z niezliczoną ilością piegów
na jasnej skórze
na całym ciele
przez umysł
w zadziwiająco małym ułamku chwili
przemknęła myśl -
może uda mi się jeszcze
umówić na kawę
wróciłem do punktu wyjścia
jeszcze raz zadałem sobie pytanie
czy jutro już minęło
rozpędzony pociąg
nie zatrzymał się na stacji
żyletka w dłoni
kąpiel gorąca
niedokończone marzenia
czas przyszły stał się niedokonany
życie przeciekające między palcami
czerwienią plamiło wspomnienia
Wiesław Fałkowski falko, 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz