piątek, 1 grudnia 2017

Ostatnia wyprawa na granicę Rozumu i Szaleństwa

Agnieszka Aga WiedzoJa


Ostatnia wyprawa na granicę Rozumu i Szaleństwa

Skórzanonogi szedł przez Wrzosowiska.
Przed nim Przestrzeń, a to kurczyła się, 
a to rozciągała niebezpiecznie. 
Każdy krok przybliżał go jednak do Białego Lasu. 
Wiedział, że kiedy skończą się Wrzosowiska, 
będzie musiał podjąć decyzję ostateczną:
na skraju Białego Lasu odśpiewać 
tryumfalny hymn na cześć Rozumu,
albo wysłuchać podszeptów Podziemnych Owadów
i oddać się Szaleństwu.

Miał jednocześnie świadomość tego, 
że Historia Świata dotyczy wyłącznie Rozumu.
Jeżeli zatem odda się Szaleństwu, 
niczego już nie będzie mógł sobie przypomnieć, 
nic powtórzyć. 
Cały Przed-czas, Śród-czas i Za-czas - zniknie, 
rozpłynie się w niebycie.

Rzeczywistość zgotowała jednak Skórzanonogiemu niespodziankę:
kiedy dotarł na skraj Wrzosowisk
i już tylko cienka linia wyobraźni dzieliła go od Białego Lasu,
na brunatnym niebie pojawiła się Wielka Plama
w kształcie kosmatego psa. 
Nie zdążył już nic pomyśleć, 
a tym bardziej czegokolwiek sobie wyobrazić. 
Wielka Plama wchłonęła go nieodwracalnie.

W tej dramatycznej sytuacji 
wszelkie dalsze rozważania autora
na temat Rozumu i Szaleństwa 
stają się niedorzeczne i nieuzasadnione.

Wiesław Fałkowski falko, 2017
obraz: Agnieszka Aga WiedzoJa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...