piątek, 19 sierpnia 2016

Nieskończenie mały ułamek teraźniejszości

falko


















Nieskończenie mały
ułamek teraźniejszości

Budzę się w nocy.
Próbuję ponownie zasnąć.
Niespodziewanie pojawia
się niepokój innego rodzaju,
metafizyczny niepokój wyższego rzędu:
jakby tak na chwilę przestać istnieć?
Tak naprawdę przestać istnieć całą swoją istotą?
Porzucić ciało i umysł.
Wszystkie sprawy,
wspomnienia,
ludzi,
zwierzęta,
gwiazdy,
powietrze.

I wtedy naprawdę przestaję istnieć.
Na nieskończenie mały
ułamek teraźniejszości.
Przestaję oddychać,
pamiętać,
spłacać kredyty,
wygrywać i przegrywać,
żyć na kocią łapę,
żenić się,
rozstawać,
czuć strach i zimno,
radość i gorąco,
żałować za grzechy,
przepraszać za winy,
upijać się na smutno,
mieszkać w małym mieście,
tęsknić.

I wtedy przez nieskończenie mały
ułamek teraźniejszości
czuję, pomimo braku istoty i sensu,
paraliżujący strach,
że trzeba zaniechać
i na chwilę wrócić jeszcze
do przyszłości.

Budzę się w nocy. Próbuję ponownie zasnąć...

Wiesław Fałkowski, 2016
Koniec nowego świata czyli prolegomena do wieczności, 2017, Inowrocław, ISBN 978-83-947558-1-2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...