falko |
Nie mam nic do powiedzenia
Miało się tyle dobrego wydarzyć. Nie wydarzyło się nic,
chociaż wszystkiego dobrego, dnia dobrego i dobrej nocy
wszyscy sobie życzyli nawzajem.
Nie mam nic do powiedzenia , ale jest OK.
Jutro minęło, cicho przemknęło
pomiędzy wczoraj, dzisiaj i pojutrze.
Jeszcze brakuje mi tu kogoś,
bo miejsca jest dosyć
Nie mam nic do powiedzenia , ale jest OK.
Umyte przed chwila szklanki jeszcze mokre
poruszone siłą mojej wyobraźni albo raczej siłą grawitacji
niespodziewanie zsunęły się ze śliskiego stołu.
Rozprysły drobinkami szkła po całej kuchni
a każda drobinka lśniła cząsteczką mojej myśli
- iskra pamięci w popielniku zapomnienia,
Nie mam nic do powiedzenia , ale jest OK
Na miejskim targowisku kupiłem pomidory i włoszczyznę.
Ugotowałem zupę z dodatkiem miłych wspomnień.
Zupa była gorąca i zachęcająco pachniała przyprawami.
W smaku okazała się jednak mdła i nijaka.
Za mało pieprzu.
Nie mam nic do powiedzenia , ale jest OK.
Wiesław Fałkowski
kwiecień 2016
z tomiku: Koniec nowego świata czyli prolegomena do wieczności, 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz