czwartek, 27 października 2016

Moje fascynacje - Ewa Lipska



Tragarze
Ewa Lipska

Tragarze. Pod moją stałą obserwacją.
Idę za nimi zabezpieczając ślady.
Tropiąc ich długie zaszyfrowane palce.
Śmiertelne wełniane płaszcze
z metalowymi guzikami
nadawczo-odbiorczymi.
Wchłaniam ich bezdomny aromat.
Podziwiam nałóg dźwigania.
Przechodzą właśnie na drugą stronę
mojej pięćdziesiątki piątki.
Czasem przystają pod prąd.
Nie słyszą nawet
zachrypniętego wiersza
wydobywającego się z megafonu walizki.
......................................................

Dźwigamy
Wiesław falko Fałkowski, 2016

Dźwigamy. A ta kobieta ciągle nas obserwuje.
Chodzi za nami krok w krok.
Mokrą ścierką niepamięci wyciera za nami wszystkie ślady.
Bezustannie patrzy nam na ręce.
Świadomie czy nie, ale jednak
okrywa nas wcale nieobojętnym wzrokiem,
jak grubym wojłokiem,
uniemożliwiając porozumienie.
Obwąchuje nas podejrzliwie.
Wiem - bezpodmiotowy zapach
może drażnić. Podniecać?
Przez opuszczone powieki
podziwia nasze torsy.
Nie wiem, nie jestem pewien -
czy ona ma świadomość,
że od pierwszego dnia dźwigamy w czasie i przestrzeni
wspomnienia i myśli?
Nie wolno nam przystanąć,
krok za krokiem idziemy, pod prąd.
Nie słuchamy jej zachrypniętych wierszy
kiedy odwraca się plecami,
pakuje walizki i odchodzi.
Czy ona sama da radę to udźwignąć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...