czwartek, 14 lipca 2016

Tego samego dnia


                                                                                                                      falko




Tego samego dnia
z cyklu: Solanki, czyli falkografioły ze szczyptą soli...


Tymczasem w Giverny piękna pogoda.
Temperatura dwadzieścia pięć stopni w cieniu.
Słoneczny jest dzień.
Lekki wiatr południowo-zachodni przesuwa
puchowe białe obłoki od strony Sekwany.
Wilgotność powietrza umiarkowana
- sześćdziesiąt dziewięć procent.
W La Capucine Giverny przy
Rue Claude Monet 80
można zjeść Tartiflette Norman,
ziemniaki zapiekane z boczkiem
z dodatkiem cebuli, stopionym camembertem,
crème fraîche i jabłkami.
Wszystko to skropione obficie
boskim calvadosem.
Na deser normandzka szarlotka,
do picia normandzki cydr i normandzki calvados.
Normandzkie jabłka nie nadają się do jedzenia.
Wąskie uliczki, murowane z kamienia
dzikim winem porośnięte domy,
ogrodowe alejki, opodal niewielki stawek.
Wokół stawu dzikie róże, płaczące wierzby,
na stawie nenufary.
Dalej za stawem pasą się beżowe krowy.
Park, staw i nenufary
dużo ładniejsze na obrazach Moneta.
Na tym polega geniusz.

A w Solankach pada deszcz.
Mokną parkowe ławki, betonowy paw,
generał Sikorski, drzewa, kwiaty,
mieszkańcy i kuracjusze.
Mokrym od spływającej solanki tężniom
deszcz dodaje uroku.
Srebrzą się na faszynowych rózgach
krople deszczu i rozpuszczonej soli.
Już nikt ich nie oddzieli,
spływają w dół w swoistej
deszczowej symbiozie.
A kaczki na stawie?
Kaczkom deszcz nie przeszkadza.
Ludzie i psy chowają się pod parasole.
Pod parasolami liżą owocowe lody.
W Pijalni Wód Inowrocławianka
kuracjusze piją herbatę i wódkę.
Mokre mamy lato tego roku.
Dalej za stawem mokną zioła i róże.
W kroplach deszczu zaklęte kolory, zapachy.
Nawet w pochmurne dni deszczowe
park wygląda okazale.
Prawie tak samo jak na starych fotografiach.

Wiesław falko Fałkowski, 2016 
Bluzeczka z Wieżą Eiffla
Pocztówki Poetyckie
Antologia pod redakcją Ryszarda Mierzejewskiego, Pieszyce 2016

1 komentarz:

  1. Normandzkie jabłka nadają się do jedzenia tylko po procesie przemiany w ciecz, a tymczasem w Solankach brakuje czegoś słonego, ale pysznego jak Becherovka.

    OdpowiedzUsuń

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...