falko |
Chętnie uległem obietnicy
Na czterech krańcach świata
zabłądziłem między
setkami kolorowych reklam
dilerów wszelkiej pomyślności,
utopijnych kaznodziejów
sprzedających życie wieczne
z gwarancją na trzy lata.
Utkwiłem na dłużej
między obietnicą
wiecznie lśniącej skóry,
niesiwiejących włosów oraz
nieprzemijającej młodości
i miłości.
Jak chętnie uległem fałszywej
obietnicy spełnienia pragnień,
obietnicy, że nic się nie stanie.
Rzucony na pastwę niezliczonych transparentów
gwarantujących bezpieczeństwo,
dodatni bilans szczęść i nieszczęść.
Łatwo uwierzyłem, że zawsze
będę robił z przyjemnością
tylko to co naprawdę lubię.
Teraz, liżąc rany,
usiłuję oddzielić ziarno od plew,
sens życia od jego bezsensu,
odrobinę szczęścia od bezmiaru nieszczęść
i próbuję robić to
co choć trochę daje radości.
Przestałem naiwnie wierzyć
w transparentne reklamy
i w życie wieczne.
I w miłość.
Wiesław falko Fałkowski, 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz