falko |
Kołysanka
wierzby rosochatej
Szła
dziewczyna
wzdłuż miedzy
żyto w polu żąć.
Zawiniątko niosła,
zostawiła je pod miedzą -
tam gdzie wierzba rosochata.
Płacząc - dalej szła.
Wierzba nad becikiem
warkocze rozplotła.
Cieniem otuliła.
Kołysankę zaszumiała:
Matulu, matulu –
wzdłuż miedzy
żyto w polu żąć.
Zawiniątko niosła,
zostawiła je pod miedzą -
tam gdzie wierzba rosochata.
Płacząc - dalej szła.
Wierzba nad becikiem
warkocze rozplotła.
Cieniem otuliła.
Kołysankę zaszumiała:
Matulu, matulu –
synka nie
zostawiaj
utulaj, przytulaj,
bo go czarownice
straszliwe lisice
chcą stąd brać.
Nie płacz dziewczyno.
Przytul zawiniątko.
Jeszcze los odmienisz,
synka wychowasz
utulaj, przytulaj,
bo go czarownice
straszliwe lisice
chcą stąd brać.
Nie płacz dziewczyno.
Przytul zawiniątko.
Jeszcze los odmienisz,
synka wychowasz
do domu
powrócisz.
A na polnej miedzy
kwiaty kolorowe
porozsiewa wiatr.
A na polnej miedzy
kwiaty kolorowe
porozsiewa wiatr.
Wiesław falko Fałkowski, 2016
Siedem stopni miłości, © Wiesław Fałkowski, Redakcja - Janina Sikorska, Druk i oprawa: Manufaktura Poligraficzna KOLORODRUK
2017
ISBN 978-83-944724-0-5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz