poniedziałek, 26 września 2016

Kołysanka wierzby rosochatej

falko

Kołysanka wierzby rosochatej

Szła dziewczyna
wzdłuż miedzy
żyto w polu żąć.

Zawiniątko niosła,
zostawiła je pod miedzą -
tam gdzie wierzba rosochata.
Płacząc - dalej szła.

Wierzba nad becikiem
warkocze rozplotła.
Cieniem otuliła.
Kołysankę zaszumiała:

Matulu, matulu –
synka nie zostawiaj
utulaj, przytulaj,
bo go czarownice
straszliwe lisice
chcą stąd brać.

Nie płacz dziewczyno.
Przytul zawiniątko.
Jeszcze los odmienisz,
synka wychowasz

do domu powrócisz.

A na polnej miedzy
kwiaty kolorowe
porozsiewa wiatr.

Wiesław falko Fałkowski, 2016
Siedem stopni miłości, © Wiesław Fałkowski, Redakcja - Janina Sikorska, Druk i oprawa: Manufaktura Poligraficzna KOLORODRUK
2017

ISBN 978-83-944724-0-5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...