falko |
Późnoletnia rymowanka,
a może wczesnojesienna...
Jesień dzisiaj przyszła
w letni płaszcz ubrana.
Jakby zamyślona,
jakby zakochana.
Kto Jesieni wiatrem
drzewa smagać wzbrania?
Milczy, jest nieśmiała.
Uśmiech tajemniczy.
Jesień z Babim Latem
w tym roku się liczy.
Przypadło do serca
to Lato Jesieni!
Będą tego skutki!
Zimnym deszczem płakać
przecież nie wypada,
gdy flirt z Babim Latem
rozpromienia smutki.
No i dziwna para
we wrzosach pod lasem
do tańca się składa!
Tańczą.
We wrzosach.
Tańczą.
Na ścierniskach.
A w Panny rudych włosach
złotem Lato błyska.
Tańczą.
Na miedzy, przy drodze,
we wsi za stodołą.
Tańczą.
Gdzie na jednej nodze
dwa strachy na wróble
osłupiałe stoją.
Co dobrego być może
z takiego kochania?
W gnieździe na dachu
wciąż widać bociana,
gęsi nie odlecą,
sikorki nie wrócą
i zima musi czekać,
aż się kochankowie
na dobre pokłócą!
Wielu mi znajomych dzisiaj powiedziało,
że chcą, bez względu na to co się będzie działo,
by ów romans Lata i Jesieni, ich taniec radosny
trwał sobie nieprzerwanie do samiutkiej Wiosny!
Wiesław falko Fałkowski, późne lato/wczesna jesień 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz