falko |
Bóg nie gra w kości
Bóg nie gra w kości. - Albert Einstein
Niels Bohr - Albercie, nie mów Bogu, co ma robić.
Miałem sen:
z Bogiem grałem w kości.
Może to nie jest zbyt oryginalne,
ale grałem o przetrwanie.
Tak, grałem z Bogiem
o przetrwanie ludzkości,
siedząc na stopniach zburzonej katedry.
Wokół unosił się zapach kadzidła -
spalonych domów, zrujnowanych miast.
Liturgiczne dzwonki harmonicznie brzmiały
łuskami pocisków, sypanymi na bruk.
Brałem w ręce kości -
były jeszcze świeże,
pachniały krwią,
znaczone ludzkim utrapieniem.
Rzucałem po wielokroć -
zawsze wypadało jeden.
- Czy ty, Boże grasz uczciwie?
Zadałem pytanie.
- Co mam ci odpowiedzieć?
Sądzisz, że gdybym każdemu
marzycielowi, poecie,
albo pierwszemu lepszemu,
który się ze mną mierzy,
dał wygrać, to świat byłby lepszy?
Ludzie bardziej szczęśliwi?
Przecież, to nie ode mnie zależy.
To nie ja zrzucam bomby na miasta.
To nie ja morduję wasze rodziny.
Sam syna straciłem na krzyżu -
wyście go gwoździami do drewna przybili.
To nie ja gwałcę wasze dzieci,
rozrywam ciała na krwawe strzępy;
sami sobie to robicie.
- Ale pozwalasz na to.
- Nie, przeciwnie - stanowczo zabroniłem.
- To daj nam wygrać.
- Wygrajcie! Od pierwszego dnia
stworzenia o tym marzę,
by któryś z ludzi stanął
i prosto w twarz mi powiedział:
- Nie zagram w kości z Bogiem.
Straszną jest rzeczą
wpaść w ręce Boga żyjącego.*
Wiesław falko Fałkowski, 2016
*) Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego - NT, List do Hebrajczyków, 10,31
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz