sobota, 26 listopada 2016

W magicznej latarni światło ciągle płonie

falko

W magicznej latarni
światło ciągle płonie


życie bez miłości
jak łuk bez cięciwy
Amor strzałę puszcza 
celu nie dosięgnie
upadnie pod nogi
między liście zwiędłe
jeśli nie pokocham
nie będę szczęśliwy

ryba umiera
na piasku bez wody
w męczarniach kona
powietrze połyka

jestem samotny
strudzony
bez nadziei nie czekam
wciąż uparcie szukam

los daje odbiera
według dziwnego schematu
którego pojąć nie sposób

ziarno powoli nabrzmiewa
wilgotnej potrzeba ziemi
by źdźbłem wystrzeliło
w błękity nieba
i drzewem wysokim się stało
zdolnym rodzić owoce


miłość zaklęta
spełnione marzenia
mistyczne uczucia
do spokojnej przystani
czas bezpiecznie trafić
niech w magicznej latarni
światło ciągle płonie

chcę kochać
być kochanym

z tomiku: Siedem stopni miłości. wiersze, projekt okładki i ilustracje: © Wiesław Fałkowski
Redaktor i korektor: Janina Sikorska, Inowrocław 2017


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...