niedziela, 19 czerwca 2016

Ostatni wiersz o miłości

falko

Ostatni wiersz o miłości


W dorzeczach wielu rzek
po zielonych trawach łąk
boso chodziłem.
Różnymi pachniały ziołami.

Brzegami wielu mórz
po mokrym piasku plaż
snułem się godzinami.
Morska bryza pachniała
proszkiem do prania
i rybami.

Nabieram przekonania,
że wszyscy są teraz młodsi ode mnie,
Demoralizacja postępuje.
O cnocie dawno już zapomniałem.
Utrata moralności
jest zawsze kwestią czasu.

Opowiadam dowcipy, by nikt nie zauważył,
że stałem się gburem.
Rozdaję podarunki, by nikt nie pomyślał,
że jestem jak Harpagon.
Piszę wiersze o miłości,
by nikt nie dowiedział się,
że myślę coraz częściej o śmierci.

Przestałem interesować się
literaturą, sztuką. i kulturą.
Przestałem nawet patrzeć w telewizor.
Usprawiedliwiam to zmianami politycznymi.
Zrobię zapasy na zimę,
narąbię drewna do kominka,
w antykwariacie kupię parę książek.
Słowa spisane na papierze
równie łatwo rozpalają myśli
co i ogień na palenisku.
Wieczorami będę palił wiersze
i nie będę opowiadał o miłości.

Wiesław falko Fałkowski, 2016



1 komentarz:

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...