piątek, 24 czerwca 2016

W bawełnianej pajęczynie

falko

W bawełnianej pajęczynie

W upalne popołudnie
trudno znaleźć pomieszczenie chłodne,
by gorące pragnienia studzić.
Słońce już schyla się nad zielonymi
koronami drzew po zachodniej stronie ulicy.
Dziewczyna w bawełnianej pajęczynie sukienki
szybko idzie chodnikiem po tej samej stronie.
Spieszy się, by dotrzeć na drugi koniec miasta
zanim resztki słonecznego światła rozproszą się
i zastygną w cieniach i półcieniach rozgrzanych domów.
Kiedy zaczyna robić się ciemno
w sercach rodzi się strach przed samotnością.
I ze strachu przed utratą wszelkich dziewczyńskich złudzeń
dziewczyna rzuci się w ramiona przypadkowego kochanka.
W jakiś dzień przyszłorocznego lata
dziewczyna w bawełnianej pajęczynie sukienki,
chodnikiem po zachodniej stronie ulicy,
będzie pchała wózek z owocem strachu przed samotnością,
niespełnionymi marzeniami,
utratą złudzeń.

Popołudniowy, gorący letni wiatr
zerwał z ust dziewczyny uśmiech.

Wiesław Fałkowski falko, 2016
#wiesławfałkowskifalko



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów

  Kiedy poeta nienawidzi siebie za radość z widoku martwych wrogów ty wiesz jak ja siebie teraz nienawidzę za tę radość na widok zabijania  ...